Chyba od tego się wszystko zaczyna …
Nie da się tego opisać w kilku słowach ….
W życiu chodzi o coś więcej …
…. chodzi o to by je przeżyć!
Tak więc zacznę od Karren, bo od Karren wszystko się zaczęło.
Przez pewien czas wynajmowałam Karren pokój, razem pracowałyśmy. Karren jest z pochodzenia filipinką i ma fioła na punkcie podróży … polecam jej bloga – Where is Karren?
Kiedy Karren wybierała się na urlop do domu zaprosiła również i mnie 🙂 Trochę się nad tym zastanawiałam, sporo kasy itp. i tde. ale … po ostatnich przeżyciach z bolącym kręgosłupem stwierdziłam, że w życiu nie chodzi tylko by wstać, iść do pracy, wrócić i iść spać a na koniec stwierdzić, że nie wiadomo nawet kiedy minęło 5 lat … w życiu chodzi o coś więcej
Skoro miałam już wizje wózka inwalidzkiego …. to gorzej już być nie może. Karren wyleczyła mnie aplikując mnóstwo zastrzyków w mój backside 😉 więc stwierdziłam, że nie mam nic do stracenia.
Jestem jej dozgonnie wdzięczna … i z miłą chęcią wybrałam się na Filipiny. Dołaczyla do mnie Maria, koleżanka z pracy i jej siostrzenica Kasia.
Bilet kupiłam nawet w okazyjnej cenie, Karren szybko mi coś wyszukała. Lot z Dublina przez Dubaj do Manili, a potem kolejny lot do Kalibo, tam czekała na nas Karren mama, Helen. Potem łodzią popłynęliśmy na wyspę Boracay.
Boracay jest wyspą najbardziej lubianą przez Filipińczyków i obcokrajowców, wielokrotnie nagradzana jako „jedna z najładniejszych plaż świata” tj. z Białej Plaży i Plaży Bulabog. Wyspa Boracya położona jest na Zachodnich Filipinach.

Następnego dnia z samego rana wybrałyśmy się łodzią (taka jak na zdjęciu na dole) …
Najpierw popływać w krystalicznie czystej słonej wodzie, dobrze, że miałam ze sobą okulary do pływania bo bym nie wytrzymała…. albo coś ze mną jest nie tak 🙂
Następnie na Puka Beach … a potem pod wodę, pokarmić rybki
Nie powiem ale cały dzień na słońcu dał się we znaki … wszystkie spiekłyśmy się jak raczki :))) ale jak tam unikną słońca?
Wieczorem wybrałyśmy się na spacer po wyspie … ludzi pełno!!! wszędzie coś grają, śpiewają, tańczą … bawią się na całego!
Najbardziej jednak podobali mi się tancerze … taniec z ogniem! magia!
Serdeczne podziękowania dla Helen za gościnę i wspaniale spędzony czas xxx pozdrawiam!
Drogi taki wypad?
PolubieniePolubienie
to zależy .. bilet w obie strony, o ile kupi się wcześniej (nawet pół roku wcześniej jak nie więcej) to za 400-450 e z Irl-Manili z przesiadką przez Dubaj. Potem kolejny lot zależy gdzie chcesz się wybrać jest w granicach 50 – 100 euro. Hotele nie są drogie ale zależy to też od miejsca i standardu haotelu . Na nas 4 osoby za 3 dni w Boracay wyszło 4000 peso co daje 21 euro na głowę. Im bardziej atrakcyjne miejsce tym wyższe ceny oczywiście. a jedzenie to już taniocha! Można też wybrać się łodzią z wyspy na wyspę, jest taniej. Oczywiście ja to obliczam wszystko z mojej perspektywy, dla mnie wakacje były tego warte.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dzięki za przybliżenie właśnie oto mi chodziło czyli tak średnio na osobę koszt wychodzi 4000zł ?
PolubieniePolubienie
Taki właśnie miałam budżet 1000e… ale nie pamiętam na czym się skończyło. Spędziłam 2 tygodnie w tym kilka dni u koleżanki i 3 dni w Dubaju.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
rozumiem ze wypoczynek udany 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Oczywiście … Boracay to nie koniec moich wakacji, byłam też w innych miejscach…. a po 2 latach poleciałam ponownie :))))
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Szkoda ze ja nie mam tak odległych podróży !
PolubieniePolubienie
Beautiful country! 🙂 🙂
PolubieniePolubienie