Czasami człowiek ma po prostu dość!
Najlepiej wyjść z domu i pójść w cholerę … przynajmniej ja tak mam 🙂
Dokładnie rok temu potrzebowałam szybkiej przerwy od pracy, miejsca gdzie mieszkam i tego wszystkiego dookoła… taki wyjazd bez szaleństw oczywiście. Pod koniec czerwca miałam zaplanowany kolejny wyjazd, do Polski na ślub mojej przyjaciółki Julii. Tak więc sobie pomyślałam, że dobrze było by się wyrwać gdzieś przed wyjazdem i odpocząć, tak chociażby na weekend!
Z miejsca gdzie mieszkam mam prawie dosłownie „rzut beretem” do lotniska i bardzo mnie to cieszy. Wyszukałam sobie dokąd Ryanair lata z Shannon i wybrałam Alicante.
Alicante znajduje się w Hiszpanii na Costa Blanca. Na szybkiego wyszukałam hotel (w super cenie) na lowcostholidays.ie . Hotel natomiast mieścił się w Albir, 50 km od Alicante.
Nie powiem, low cost było tylko kurde blaszka popełniłam mały błąd!
Otóż zapomniałam dzień wcześniej poinformować o przylocie firmę transferową i figa z makiem z transportu była!!! Mało tego był wieczór i nie wiedziałam co i gdzie jest bo na taką opcję się nie przygotowałam. Postanowiłam machnąć ręka i wziąć taxi!!! 80e nie moje! W życiu za taxi tyle nie zabuliłam! No ale do hotelu dojechać trzeba było.
Od tamtej pory pilnuje się z transferem, raz mi wystarczy 🙂
Zaraz po przyjeździe szukałam w Albir sklepu by kupić chociażby butelkę wody … nic a nic, wszystko było już zamknięte a mi się pic chciało jakbym była na Saharze! Skończyło się na tym, że wylądowałam w pubie i to nie byle jakim … irlandzkim hahahah! Prawdą chyba jest to, że irlandzki pub znajdziemy wszędzie 😀
Pub prowadziło 2 kolesi, jeden z Irlandii. Jakiż on miał ubaw, że polka mieszkająca w Irlandii, szukająca wody do picia skończyła w pubie pijąc Guinnessa :)))) On tak samo jak ja wyjechał z kraju na chwilę, która trwa kilka lat.
Widok z hotelowego okna zrekompensował mi wczorajszy stress.
Słońce!!
Słońca mi było trzeba. Ten kto nie mieszka w Irlandzkim co. Clare nie ma pojęcia o pragnieniu słońca! Tutaj jest jakaś masakra! Przez pierwsze 4 lata pobytu tutaj nie było lata! Lało jak z cebra przez większość dni (przynajmniej ja miałam takie wrażenie).
Dzięki taksówce mój urlopowy budżet uszczuplił się w błyskawicznym tempie i pozostało mi jedynie delektować się własnym cateringiem …o restauracji mogłam zapomnieć!
Albir
Albir to miejscowość pomiędzy Altea a Benidorm, na wybrzeżu Costa Blanca, północna część Costa Blanca. Albir na mapach można znaleźć pod inna nazwą El Albir lub L’Albir. Jest to spokojna miejscowość bez szału. Jak ktoś ma zamiar się rozerwać i zaszaleć w typowo hiszpańskim stylu to powinien udać się do Benidorm 🙂 tak przynajmniej mówią tubylcy.
Hoteli, Spa, barów i restauracji etc tutaj nie brak!!! Są pola namiotowe i campingi.
Oczywiście największą uwagę skupia plaża i promenada wzdłuż niej Paseo de las Estrellas czyli Aleja Gwiazd, która jest imitacją Hollywoodzkiej. Również tutaj znajdziemy gwiazdy z nazwiskami największych gwiazd filmowych. Swoją gwiazdę ma Pedro Almodovar, Antonio Banderas i wiele innych nazwisk hiszpańskiego świata filmu i show biznesu. W lipcu, natomiast odbywa się w Albir festiwal filmowy.
8 rano byłam już na plaży…. nie lubię leżeć i się smażyć, wole skorzystać ze słońca do godziny 12 i wykorzystać resztę dnia.
Plaża fantastyczna, same kamienie!!!
Woda cieplutka, czyściutka!
Polecam!
Zaraz na lewo, za tym cyplem znajduje się latarnia morska. W centrum informacji turystycznej, tuż przy plaży otrzymałam bezpłatne mapki oraz informacje gdzie, co i jak 🙂
Ciekawe rozwiązanie … droga prowadząca na latarnie morską oraz wspaniały widok na Albir!
El Faro

Po powrocie z latarni miałam nieodpartą chęć wybrać się na kolejny spacer, tym razem wyżej …
… tam na sam szczyt gdzie znajdują się jakieś anteny :))) postanowiłam zdążyć przed zachodem słońca.
Widzicie ten uszczerbek na wzgórzu? Jakby ktoś wyciął kawałek skały :))) To wzgórze Puig Campana.
Z tym uszczerbkiem wiąże się legenda …
Roldan Slince był jednym z dowódców Charlemange, króla Franków. Legenda głosi, że dotarł on na tę ziemie i zakochał się w młodej dziewczynie. Niestety ta historia miłosna szybko została przerwana bowiem na dziewczynie ciążyła klątwa. Dziewczyna miała umrzeć w chwili, gdy ostatni promień słońca dotknie jej skóry. Zdesperowany Roldan postanowił przedłużyć życie ukochanej. Jednak gdy słońce zaszło za Puig Campana, dziewczyna zmarła i Roldan, oszalały z rozpaczy, chwycił kawałek skały rzucił go do morza, tworząc wyspę Benidorm.
Po prawej w dole widać Latarnie morską … to widok ze szczytu. Powiem szczerze nie spodziewałam się, że podczas wspinaczki tak się spiekę!!!
Na szczęście moja skóra szybko brązowieje, nie potrzebuje żadnych samoopalaczy etc … efekt następnego dnia zwalił mnie z krzesła.
Altea
Altea znajduje się na końcu promenady … kolejnego dnia w Albir postanowiłam się przespacerować wzdłuż nabrzeża.
Tutaj widać falochron oraz część Altei. Moją uwagę przykuły kopuły kościoła Virgin Of The Consol, postanowiłam do niego dojść … schodkami pod górę.
Tuż obok kościoła znajduje się wspaniałe miejsce widokowe.
Panorama miasta Benidorm, tam hen w oddali.
Zaraz w dół od kościoła znajduje się stacja kolejowa. KURDE BLASZKA jedyne 2,50e za bilet powrotny do Benidorm!!!
Myślałam, że kobita w kasie źle mnie zrozumiała! Przeżyłam szok cenowy … w Irlandii za bilet powrotny 1 stacja tylko – prawie 12 e, zdziercy!
Gdybym to ja wiedziała wcześniej, pojeździłabym sobie trochę po okolicy :))) oczywiście bez szaleństw bo wycykałam się na taxi!
Ucząc się na kosztownym błędzie, od razu po przyjeździe poinformowałam firmę transferową o moim locie powrotnym.
Ostatniego dnia zdążyłam tylko zobaczyć wschód słońca i pożegnać się z Albir.
Oh tak! Owoce z południa (no powiedzmy, że południa) w smaku są zdecydowanie niepowtarzalne. Piękne widoki i idealne miejsce na krótki wypad, choć zamiast Alicante wybrałbym pewnie Malagę 😀
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Świetna relacja, może kiedyś się wybiorę 🙂
Owoce zachęcają 2x bardziej 😛 Mnie to jednak można żarciem przekupić 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
wygląda na bardzo fajny wyjazd… muszę się ruszyć z miejsca i to za nie długo 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Miejsca, gdzie morze otoczone jest górami albo skałami zawsze mają w sobie wiele uroku. Fajna miejscówka 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Jola polecam te tereny na rower, najlepiej szosowy. Byłam w zeszłym roku w Calpe, rewelacja 🙂
PolubieniePolubienie