Tak po prawdzie to mi wystarczy hasło „Jedziesz?” – ba, no pewnie.
Dee, moja koleżanka z pracy wybierała się z siostrą na wycieczkę na szczyt Cuilcagh Mountain położony na obszarze Breifnew na granicy hrabstwa Cavan w Irlandii i Fermanagh w Wielkiej Brytanii. Długo mnie nie musiała namawiać by jechać z nimi.
Chociaż jechałyśmy bardzo długo samochodem (ok 250km) i pogoda nam nie bardzo dopisała, rano było rewelacyjnie, potem zaczęło lać jak z cebra, to było warto!
Cuilcagh Mountain Park zajmuje 2500 hektarów na północnych zboczach Cuilcagh Mountain, w samym sercu globalnego geoparku Marble Arch Caves. Szlak Cuilcagh Legnabrocky ma długość ok 7.4 km, miejscami jest żwir, drewniany deptak lub schody i ścieżka górska na samym szczycie. Cuilcagh Mountain ma wysokość 665 m n.p.m. (2188 stóp) dzięki czemu zajmuje najwyższe miejsce w tej części Irlandii.



Wędrując na szczyt wspinamy w krótkim odcinku w geologicznym czasie obejmujacym okres aż 8 milionów lat. Nota bene szlak został założony w 1998 rok z pomocą projektu LIFE Peatlands w Unii Europejskiej oraz Funduszu Loterii Dziedzictwa by przywrócić zniszczone torfowiska i zachować przyrodę w „dziewiczym” kształcie.
Przejście całego szlaku Cuilcagh Legnabrocky (7,4 km) powinno zająć ok 6 godzin normalnym chodem. Dziewczyny pruły jak burza, ja szłam wolniej, podziwiałam widoki, robiłam zdjęcia i próbowałam je dogonić.
Niestety w połowie naszego spaceru lunął taki deszcz, że musiałam przebrać wszystkie rzeczy w przydrożnej budce dla turystów (swoją drogą ktoś wpadł na wspaniały pomysł, wielkie dzięki). Potem się lekko rozpogodziło. Najbardziej podobał mi się odcinek, w którym przechodziłam deptakiem nad torfowiskiem i ta wysoka trawa, wszystko wyglądało rewelacyjnie! Szło się lekko, nie czułam bym szła pod górę do momentu aż doszłyśmy do schodów, które prowadzą na sam szczyt. Po ulewie zrobiło się trochę parno, trawa parowała i utworzyła się mgła ale z góry i tak miałyśmy świetny widok.
Niestety na sam szczyt nie udało nam się wejść, zabrakło nam dosłownie kilku kroków. Po tej ulewie zrobiło się tam straszne bagno ale dzięki temu, że się lekko rozpogodziło mogłyśmy z góry podziwiać jezioro Atona i panoramę parku.
Trochę z historii 😉
Jezioro Astona położone u podnóża góry, zostało wykute przez lodowiec podczas ostatniej epoki lodowcowej około 13 000 lat temu.
Wpływ człowieka na górę Cuilcagh pochodzi z okresu 4000 – 2500 p.n.e., pozostawili oni po sobie ślady w postaci megalitów lub kamiennych grobowców. Pozostałości po grobowcach, które znajdują się na zachodnim i wschodnim krańcu szczytu na wysokości 666 m. są pozostałością po kolejnej epoce – epoka brązu (2,500-500 p.n.e.). Kolejnymi śladami zamieszkania człowieka w tym rejonie w następnych okresach aż do średniowiecza są dziś opuszczone kamienne chałupy i mury.
Niestety pogoda nam nie dopisała abyśmy mogły zobaczyć grobowce, chętnie wybrałabym się tam po raz kolejny ale w bardziej suchym okresie.
Jeśli ktoś jest zainteresowany różnymi spacerami organizowanymi w Grach Cuilcagh, <Marble Arch Caves Geopark> znajdziecie ciekawe informacje. Przewodniki i mapy można znaleźć na walkni.com.
Hej, czy 7.5km to odległść do szczytu czy liczone w tę i spowrotem? Kiepski ze mnie pieszy a do tego mam dwójkę dzieci ( 7 i 12 lat) i nie wiem czy damy radę
PolubieniePolubienie
Cześć! to jest odległość w jedną stronę. zależy też , na którym parkingu się zatrzymasz. Trasa jest bardzo prosta, płaska jak deska aż pod schody tak więc dzieci nie będą miały problemu przejść. Widziałam zdjęcia rodzin z dziećmi tam więc inne dzieci też dają radę.
PolubieniePolubienie
Widok skojarzył mi się z Pustacią Luneburską. Kapryśna pogoda jest nie dla mnie. Umarłbym z rozpaczy w takim deszczu, ale dobrze, że są ludzie, którzy nawet z takiej niedoli potrafią wyciągnąć coś wartościowego. 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Zazwyczaj jest super, tak… Jak jest się w pracy. Więc też często umieram tu z rozpaczy ale co zrobić, z domu trzeba wyjść. Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Przypomina mi to trochę pewne szlaki z Nowej Zelandii….fajny klimat!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Chciałabym doświadczyć tego porównania, jednak nie doleciałam jeszcze do Nowej Zelandii. Dobrze, że życie bywa przewrotne i kto to wie, czy za jakiś czas nie stwierdzę tego samego. Pozdrawiam serdecznie
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Łooo jak ładnie, prawie jak u mnie w Górach Pennińskich w Anglii. Pozdrawiam
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Niby wyspa obok a ja jakoś nie miałam jeszcze okazji wybrać się tam choć bardzo bym chciała. Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
I właśnie przez te pogodę nie umiem zdecydować się na Irlandię, Szkocję czy Anglię. Żal byłoby nie zobaczyć tego wszystkiego przez deszcz. Ale budki dla turystów żeby się schronić? Rewelacja 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tak po prawdzie gdybym miała rezygnować z wypadów w Irlandii z powodu pogody to bym już dawno przyrosła do fotela w domu. Nigdy nie wiadomo jaka będzie pogoda, tutaj są 4 pory roku w ciagu dnia. Chociaż muszę powiedzieć, że ostatnio coraz częściej wita tutaj coiepłe słońce. Myslę, że i tu i w Anglii czy Szkocji jest pewnie podobnie. Zmokłam strasznie ale było warto! Zawsze jestem przygotowana na deszcz. Pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Przez właśnie te pogodę cały czas omijam Irlandię, Anglię i Szkocję. Żal byłoby mi dotrzeć na miejsce i nie zobaczyć tych wszystkich fajnych rzeczy. Budki dla turystów? Świetna sprawa! 🙂
PolubieniePolubienie